- Mary, Haaaaaaalo. Mary, i jak co ty na to ?
- No nie wiem. Nie jestem przekonana, nie umiem śpiewać, na gitarze ledwo gram. Nie. To nie wypali mówię ci - powiedziałam zażenowana.
-Mary. Proszę. To może być nasza szansa. Nie daj się prosić !
- Eee. Nie jestem za tym. Zwołaj Angel do kawiarni. Za godzinę ok ?
- No okej. Pa!
Patricia wpadła na pomysł założenia zespołu, i pójścia do X Factor. Nie jestem za tym. Bo i po co ? Ja na wokalu.. Hm. Niby umiem śpiewać. Ale tak żeby występować, to raczej nie. Na gitarze elektrycznej niby gram. Niby jak miałybyśmy się nazywać? Wystarczy że mamy sławnych przyjaciół. I tak z tym nie umiem wytrzymać. Wszędzie czycha jakiś fotograf, fanki. Istny koszmar. Z rozmyśleń wybudził mnie sms od Liama '' Pamiętaj o 20 u nas '' No tak. Dzisiaj impreza u chłopaków. Mamy z dziewczynami wpaść. Dobra, mam pół godziny. Musze się jakoś ubrać. Narazie jestem w piżamie.Chwyciłam pierwsze co było w szafie i dobrałam buty KLIK . Pobiegłam do łazienki, zabrałam się za malowanie powiek, rzęs. Następnie musnęłam usta lekkim błyszczykiem. Poprawiłam wszystko i ruszyłam w drogę, nie długą. Za chwile już byłam na miejscu. Przy stoliku z małą latte zobaczyłam elegancką szatynkę w marynarce i szpilkach. KLIK
- No siema.
- No witaj siostro ! I jak z ta propozycją ?
- Znasz moje zdanie. Gdzie Angel ?
- Nie wiem. Zaraz powinna przyjść - Powiedziała Patricia, po czym za wijącej się za parku ścieżki zobaczyłyśmy Angel z bluzką '' Keep Calm and love Larry Stylinson '' KLIK
- Sieeeema Biczyyyys !
- Haaa ! Zacna koszulka milordzie - wykrzyknęłam.
- Nasza Angela w dobrym humorze ? - dodała Patricia. Do naszego stolika przystąpił kelner.
- Co podać drogie panie ?
- małą Latte i ..
- pański numer telefonu poproszę - przerwała mi wesoła Angela
- Hhahaha.To prosimy dwie małe latte. - Odpowiedziałam.
- hm.. A tak odbiegając od tematu.. Angela, co byś powiedziała na założenie zespołu ? Ja, ty, Mary w X Factorze.
- Haha. W sumie. . Bardzo pozytywny pomysł ! Może być fajnie, czemu nie ? - powiedziała Angela, patrząc na mnie z zaskoczeniem.
- Mary co to za mina ?
- Ee. Zespół ? Serio? Myślałam że będziesz po mojej stronie. - wykrzyknęłam z goryczą.
- Ej no ! Nie daj się namawiać. To może być fajna przygoda. Chłopcy w X Factorze byli, i jak na tym wyszli? Teraz mają miliony fanek !
- Ta. Nie wiem no. Skoro tak tego chcecie.. To ok.. - powiedziałam zażenowana. Kiedy tak rozmawiałyśmy. Za szklanych drzwi wyszedł kelner z dwiema Latte i białą karteczkę z numerem.
- Prooszę bardzo. Dwie Latte. Na koszt firmy dla pięknych pań - powiedział z lekkim rumieńcem.
- Oo. Dziękujemy bardzo ! - Powiedziałam wesoło.
- A gdzie numer ?- zapytała Angela, po czym elegancki kelner podał jej na stół karteczkę na której pisało '' 567009234 Zadzwoń ! :)) '' Pożegnał się, i odszedł.
- Co jak co ale tyłek to on ma - powiedziałam śmiejąc się.
- Eeej ! Won
- Spokojnie, spokojnie. Nie wiem co w nim widzicie. taki.. przeciętny - powiedziała zanudzona Patricia.
- Taaa. Mówisz tak bo masz Nialla.
- Taaak. Niall to mój ideał. - powiedziała z dumą.
- A jak będziemy się nazywać ?
- Ale co nazywać ? O czym ty mówisz ? - Zapytała Patricia
- No o zespole. Jest zespół, instrumenty, członkowie. Nazwy nie ma.
- Aaaa no tak. Czekaj, pomyśle pomyśle..
Myślałyśmy tak z 10 minut. 10 minut niezręcznej ciszy.
- Mam ! Two live ? Co wy na to ? - powiedziała Patricia
- Jesteś genialna ! - Wykrzyknęła Angela.
- No to nazwę mamy .
Dopiłyśmy jeszcze kawę i poszłyśmy do Patrici przygotować się na imprezę u chłopaków. Co jak co, ale ona miała taką zapełnioną szafę jak 3 moich. Przez całą drogę Patricia gadała o Niallu, widziałam jak Angela z zanudzeniem tego wysłuchuje. Ja za to esemesowałam z Billem. Stęskniłam się za nim. Ale za parę godzin przyjedzie. Akurat na przyjęcie ! Dostałam jeszcze masę sms-ów od Louisa, Liama, Zayna, Harrego i Nialla o przypomnieniu o imprezie. Tak tak Pamiętam. Wreszcie dowlekłyśmy się do domu Patrici. blado-żółtego dość dużego domu, wystylizowanego według najnowszych trendów. Weszłyśmy na piętro do jej pokoju. Patricia zamknęła pokój, a my z Angelą wpatrywałyśmy się w ściany i półki. Połowa plakatów, róż, walentynek od Nialla. Płyta One Direction.. I wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelka szafa. Wielka to mało powiedziane, ogromna. Nie mogłam ogarnąć tego wszystkiego. Za duża ilość butów, torebek, sukienek jak dla mnie. Patricia mimo prostej stylizacji, wyglądała olśniewająco. KLIK . Ja z Angelą siłowałyśmy się nadal z szafą, a fakt że miałyśmy założyć sukienki, było to jeszcze trudniejsze. Szukałam bardziej drapieżnej stylizacji. Która pokazywałaby mój charakter. Aż dopatrzyłam się tego cudeńka KLIK . Przebrałam się, musiałam jeszcze poczekać aż zwolni się łazienka, bo Patricia jak wejdzie to nie ma zmiłuj. Pomagałam poszukać Angel zestawu i dwie zdecydowałyśmy że to KLIK będzie najlepsze. Zwolniła się łazienka. Więc obie weszłyśmy się pomalować. Patricia leżała na łóżku z telefonem. Malując się szminką dostałam sms-a od Billa. '' Za 30 minut będę. xoxo '' Dokończyłam makijaż, fryzurę.Wszystkie trzy zrobiłyśmy wielkie
- WOOOOOOOOOOOOOOOOOW
- Wyglądacie niesamowicie, kocham was. Dobra, jest już wreszcie ten Bill ? - powiedziała Patricia. Zeszłyśmy na dół gdzie powinna czekać na nas limuzyna z Billem. Minęło 50 minut. Nic. Minęło półtory godziny. Nic. Zaczęłam płakać, znowu dał plamę.
- Nie płacz. Makijaż ci się rozmaże - Powiedziała Angela przytulając mnie.
- Wiedziałam! Co za dupek. Zadzwonię do Nialla, może się wyrwie od przygotowań. Niall przyjechał, uspokoił nas. Otarłam twarz. Musiałam się ogarnąć. Wysiadłyśmy z auta i razem z Niallem weszłyśmy do ich ogromnego domu.
- No dziewczyny Zaaaaaczyna się zabawa !
- Yeeaaaa ! - krzyknęłyśmy chórkiem. Nie mam zamiaru przejmować się Billem. Mam już go nawet dość. Ten związek i tak nie ma sensu. Bawiłyśmy się zajebiście. Szalałyśmy i śpiewałyśmy, impreza się rozkręcała, było bardzo pozytywnie. Po 4 godzinach tańczenia, picia i szalenia na parkiecie. Nadszedł koniec. Wyprosiliśmy gości, podziękowaliśmy. Cała sala w której była impreza, wyglądała jak po przejściu huraganu. Dosłowny śmietnik, wszędzie kubki, ubrudzony dywan od szampana, piwa. Wszyscy byliśmy już dosyć naprani.
- A może by tak zrobić noc filmową ? - Zaproponował Zayn. Noc filmowa o 2 nad ranem gdy wszyscy są wstawieni. Nie ma co, Dobry pomysł. Harry próbował wsadzić płytę do DVD ale jakoś mu się to nie udawało. Dość komicznie to wyglądało. Wreszcie Niall nie wytrzymał, wypuścił na chwile z objęć Patricie i wsadził kasetę. Wszyscy zasiedliśmy na dużej kanapie, przykryliśmy się kocem. Na kasecie był jakiś horror, nawet nie wiem jaki, ledwo kontaktowałam.Kontem oka przyglądałam się Louisowi i Angeli. Tak słodko wyglądali. Spostrzegłam się też że Niall i Patricia gdzieś zniknęli. Zakochana para. Ja byłam oparta o ramie Zayn'a. On, widząc że chce mi się spać. Zaproponował żebyśmy poszli na górę. Tak zrobiliśmy. Lecz, jak wstałam z kanapu. Zobaczyłam że Hazza śpi na podłodze. Głupek. Szliśmy z Zaynem po schodach i zobaczyłam przez otwarte drzwi Patricie i Nialla, śpiących.
- Ale słodka para - szepnęłam patrząc się na Zayna
- Bardzo, haha- odpowiedział. Straciłam równowagę i prawie że spadłam ze schodów, lecz Zayn chwycił mnie za rękę.
- Dziękuje. - powiedziałam , całując go w policzek. Po tym, Zayn wziął mnie na ręce i zabrał do pokoju
- Eeeeej, puść mnie ! Umiem chodzić
- Serio, prawie spadłaś ze schodów - zaśmiał się.
- Oj tam, Oj tam. - Powiedziałam i odstawił mnie na ziemie.
- Ładny pokój.
- Bo mój - powiedział z dumą.
- Haha, no jasne. - ledwo powiedziałam spadając z nim na podłogę. Zasnęłam.
____________________________________________________________
Mam nadzieję że się podoba :D ! Zaczynam od nowa pisanie bloga. Xoxo. Miłego czytania.
Patka, proszę oto rozdział biczys <3
No i poszło gładko nie Mary ? <3
OdpowiedzUsuńNo właśnie ! :D
Ja jestem twoją inspiracją :3 / Pató ~